6 grudnia dzieci z grupy VI już od samego rana wypatrywały Mikołaja. Podchodziły do drzwi, do okien. I tu … zaskoczenie dla pań w grupie. Bo dzieci zauważyły Mikołaja za dachem bloku, który widać przez nasze okna. Siła perswazji? Nieograniczona dziecięca wyobraźnia? A może Mikołaj? Pani Kasia nie zdążyła zobaczyć, ale ci najbardziej spostrzegawczy zapewniali ją, że widzieli wyraźnie Świętego Mikołaja: „Akurat zniknął za tamtym balkonem.” I tak oto Zajączki nie chciały odkleić swoich nosków od szyb.
Aż w końcu przyszedł! I można było się do niego przytulić, żeby sprawdzić, czy jest prawdziwy. Był!
Przyniósł dzieciom mikołajkowe superciepłe czapki z imionami. Każdy odczytał swoje imię i dumnie ubrał „wizytówkę”. DZIĘKUJEMY MIKOŁAJU!